Za nami ponad 2000 przejechanych kilometrów, czyli prawie połowa naszej podróży po południowo - zachodniej części USA. Podróżując do Monument Valley zmieniliśmy kilkukrotnie strefę czasową. W pewnym momencie nawet nie wiedzieliśmy, w jakiej aktualnie jesteśmy. Dziwny stan zawieszenia pomiędzy strefami czasowymi i stanami.
Podróżowanie po USA należy do bardzo wdzięcznych i przyjemnych. Po pierwsze drogi są całkiem przyzwoite i przemieszczanie się jest bardzo łatwe. Po drugie, kierowcy są zdyscyplinowani (poza nielicznymi wyjątkami). Jeździ się tutaj dość przepisowo, a samych ograniczeń prędkości jest bardzo mało. Paliwo za galon kosztuje od $2,90 w Arizona do ponad $4,0 w California, gdzie podobno jest najdroższe w USA. Trasy natomiast są pełne pięknych widoków, których obejrzenie bardzo polecam.
Monument Valley to chyba najładniejsze miejsce jakie do tej pory widziałem w USA. Leży na granicy stanów Arizona i Utah i jest znane z westerów jakie były tutaj kręcone. Jeśli tylko spojrzycie na zdjęcia od razu rozpoznacie te widoki, które mogą Wam się kojarzyć z Rio Grande, Fort Apache czy innymi produkcjami z Hollywood. To tutaj kręcone były słynne westerny z Johnem Waynem. Myślę, że miejsce naprawdę warte polecenia i zobaczenia (nie tylko na zdjęciach. Żeby zobrazować Wam rozmiar tych gór na jednym ze zdjęć stoję z podniesionymi rękoma....mam nadzieję, że mnie odnajdziecie.
Po drodze z Monument Valley obok miasteczka Page znajduje się Horseshoe Bend, czyli malowniczy zakręt rzeki Colorado, po którym płynie ona dalej do Grand Canyon. Zakręt i sam skała, którą opływa rzeka są olbrzymie. Jeśli przyjrzycie się bliżej, na samym dole zauważycie domek, który będzie dobrym punktem odniesienia do zobrazowania rozmiaru rzeki. Na pewno jest to kolejne miejsce, które warto zobaczyć.
No comments:
Post a Comment